sobota, 26 września 2015

środa, 16 września 2015

Węgry to nasz bratni kraj!


Dzisiaj Węgry potrzebują od nas wielkiego wsparcia i solidarności. Viktor Orban od początku swoich rządów napotykał i napotyka nadal problemy ze strony rządzących UE. Teraz widać, że polityka przez niego prowadzona jest skuteczną obroną, nie tylko interesów własnego kraju, ale też pozostałych członków UE.

poniedziałek, 17 sierpnia 2015

1920 - obrona Płocka






Znany jest pamiętnik  Marii Macieszyny, obrończyni Płocka w sierpniu 1920 r. oraz jej listy opublikowane w „Notatkach Płockich” , adresowane do męża, który na początku sierpnia 1920 r. zgłosił się do wojska i wyjechał do Warszawy, gdzie pracował w jednym z wojskowych szpitali. Respondentka tak relacjonuje te wydarzenia: „Naraz usłyszeliśmy głosy kobiece i dziecięce. Wyglądam... Na rogu „Zgody” nasi ! Wybiegliśmy przed dom, niosąc dla żołnierzy co było do jedzenia. Pozostali również. Płaczemy z radości. Nie wiemy co robić z radości i szczęścia. Każdy coś opowiada, nikt nie słucha, żołnierze dobrodusznie na nas patrzą. Straszna noc przeszła. Wszyscy wyglądają brudni, z zapadłymi oczyma i potarganymi głowami. Bolszewicy poszli - „Wygnali ich podhalańczycy - to nasze chłopy, piją kozie mleko” - powiadają żołnierze. W te okrzyki radości wpada straszny jęk i płacz. Idzie szereg dziewcząt łamiąc ręce, rycząc - „Co wy? - O Boże! Schowałyśmy się na Zduńskiej do piwnicy. Co jedni wyszli, to drudzy wchodzili! O Jezu: Co chcieli, to robili z nami. Małe dziewczynki, stare kobiety, wszystkie nas, wszystkie męczyli”. Dziewczęta były czerwono-sine, oczy miały na wierzchu, ubranie porozrywane. Zrozumieliśmy. Wracały ich całe szeregi, zawodząc i łkając. Później dochodziły wiadomości o grabieżach i gwałtach. Niewiele ulic ocalało, przeważnie tylko te, które były pod ostrzałami. Wiele pań znajomych zostało zgwałconych. Na Pensji Udziałowej była pralnia, szwalnia, gospoda żołnierska i punkt opatrunkowy. Wtargnęli tam bolszewicy i okradli wszystko. Były tam dziewczęta i panny. Przecież mówić się nie będzie o tym, co było... Pani Rościszewska... Dzielnie broniła się p. Mosakowska. Pani Merlowa w łachmanach i boso po przejściu męczarni uciekła nie wiadomo dokąd. Żony wojskowych, różne znajome panienki - po 10 lub 20 bolszewików gwałciło. Po całym mieście wieści straszne. Stare siwe kobiety padły pastwą. Nigdy się nie wykryje, co stało się tej nocy” . Taki był los tysięcy kobiet w tej wojnie.


środa, 12 sierpnia 2015

Dlaczego "pseudopatriotyzm kosztuje" nas, a nie ministra Sienkiewicza?


Ciekawe co słychać u ministra Sienkiewicza, po tym jak okazało się, że to on spowodował spalenie budki pod ambasadą rosyjską? Swoją drogą chyba to my wszyscy zapłaciliśmy ruskom odszkodowanie. Może warto wystąpić do Sienkiewicza o zwrot tych pieniędzy?


/- Podpisałem wniosek do Ministerstwa Finansów o wypłatę 30 753 zł ambasadzie Federacji Rosyjskiej za chuligańskie szkody podczas Marszu Niepodległości - napisał na Twitterze Sikorski. Minister spraw zagranicznych zakończył wpis słowami "pseudopatriotyzm kosztuje".
Rzecznik MSZ Marcin Wojciechowski powiedział, że pieniądze przekazane Rosji będą pochodzić z rezerwy celowej budżetu państwa na rok 2014. Ministerstwo Finansów musi teraz sformułować wniosek do Rady Ministrów. Rząd podejmie decyzję w głosowaniu./

czwartek, 30 lipca 2015

Pani Generałowa.


Historia Ewy Błasik jest historią kobiety pozostawionej samej sobie, opuszczonej i wystawionej na kłamstwa medialnej pogardy. Wdowa po tragicznie zmarłym Dowódcy Sił Powietrznych,  w krytycznym momencie, nie zyskała pomocy od Państwa Polskiego, które nie potrafi zadbać o swoich obywateli, ale nawet odwraca się do nich plecami.

wtorek, 14 lipca 2015

Krzyż w Polsce

Święty Krzyż na Łysej Górze

tama we Włocławku - tu wydobyto ciało Ks. J. Popiełuszki

Częstochowa  droga krzyzowa - fragment

Klasztor w Wąchocki

Warszawa - Krakowskie Przedmieście

Powązki Wojskowe

Katedra Płoska


Barczewo - cmentarz ewangelicki





piątek, 12 czerwca 2015

Krakowskie Przedmieście


Cejrowski przypomina sytuację jaka miała miejsce pod krzyżem przed Pałacem Prezydenckim, z którego tłum sobie kpił i szydził: „Poszedłem tam w grupie, która miała otoczyć ten tłum i modlić się za jego plecami na różańcu. Tylko ja w tej naszej grupie partyzantów różańcowych miałem znaną gębę” dlatego przepchnął się w sam środek, podniósł różaniec wysoko i przez kilka godzin modlił się wraz z innymi: „Zboczeńcy podchodzili robić sobie przy mnie obraźliwe zdjęcia, tłum szydził, zaczepiał, a ja odmawiałem Różaniec; wiele razy w kółko. Tamtej nocy miałem mocną wiarę, a na co dzień jest ona słabsza. Bóg daje doładowanie, kiedy jest potrzebne. Skoro wiara jest darem, to chyba ma się jej tyle, ile Pan Bóg akurat wręczy, a potem ona nam stale wycieka przez palce i trzeba dostać znowu… doładowanie”.